Cześć!
Dzień zaczęłam od ważenia, waga tydzień temu 108.8, dziś 107.9 więc mimo swoich grzeszków spada. Fajnie, bo spadek wagi motywuje Cię jeszcze bardziej.
Przed Świętami trochę prac domowych jest, więc i kalorie się spalają. Nie wiem jak wy, ale ja strasznie wyczekuje wiosny, ciepła, gdy słoneczko świeci od razu człowiek inaczej się czuje, dzień pochmurny powoduje u mnie przygnębienie, jestem zmęczona, tą pogodą gdzie jest, mróz i deszcz, chodź, dziś od rana słoneczko świeci, więc pozytywnie nastraja.
Szkoda, tylko że pogoda nie jest taka jak była kilkanaście lat do tylu, gdzie przychodził śmigus-dyngus i wychodziło się do sklepu, obrywało się wodą i szybko ciuchy schły na Tobie, bo słoneczko tak grzało. Świat się zmienia, pogoda się zmienia, czasy się zmieniają.
Nie żałuj ani jednej swojej minuty w życiu, bo nie wiesz, czy kolejna będzie Ci dana.
Motywacją dla Ciebie niech będzie, to, że potrafisz, podjąć decyzję, siła zaś niech będzie to, że potrafisz walczyć o marzenia.
Wczorajsze posiłki:
Śniadanie:
Omlet z warzywami i pieczarkami.
Drugie śniadanie:
Jabłko, sok z owocami tangelo, banan, figa, orzechy nerkowca, pistacje, jogurt naturalny.
Ze względu na to, że nie posiadam blendera od dwóch tygodni to pistacje, orzechy nerkowca, banana i jabłko tarłam na małych oczkach tarki.
Obiad:
Pirs kurczaka, brokuł, miks sałat z pomidorem z sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego.
Kolacja:
kefir
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz